Kiedy w głowie zakwitła pierwsza myśl o remoncie salonu był styczeń. W poście o wyroku, który padł na nasz duży pokój dzieliłam się z Tobą inspiracjami, pomysłami na to, jak sprawić, by nasze 15,5m2 urządzić jeszcze bardziej funkcjonalnie. Plan był, żeby wykonać wszystkie prace w kwietniu, ale dzieci, praca, obowiązki sprawiły, że zabieramy się za to teraz. Musiałam też przemyśleć jak wykorzystać przestrzeń nam daną tak, by dobrze się w niej czuć. Mieć na wszystko miejsce i jeszcze nie potykać się co chwila o meble i sprzęty, których nie brakuje.
W grę nie wchodziła wymiana mebli. Jedyną zmianą była kanapa, która nam się posypała i czas było na nową. Na kartce papieru przestawiałam, kombinowałam, zamieniałam stronami i kreśliłam co raz to nowe układy. Część z nich nie jest możliwa do zrealizowania, ponieważ na ścianie z kanapą nie mamy gniazdka z uziemieniem, więc TV ani wzmacniaczy tam nie podłączymy (cudem jest, że tam w ogóle jest gniazdko! Kabel znaleźliśmy wciśnięty między listwy przypodłogowe a panele).
Stanęło na tym, że głównego układu nie zmieniamy. Szafka z TV, ubraniowa, kanapa i stół (przynajmniej na razie) pozostają na swoich miejscach. Regał / biblioteczka stanie obok kanapy, a zamiast niego będzie zamykana szafka 60cm na cały warsztat Lubego i małe biureczko. Niech facet też ma coś z życia! Ja dzięki temu uwolnię parapet od tony elektroniki i nie będę dzieliła się półkami na książki.
Meble zrobiłam z karteczek samoprzylepnych, dzięki czemu nie przesuwają się na planie
Szafki, które do tej pory służyły do przechowywania płyt CD, staną za drzwiami i będę miała wreszcie szafę na pościel i obrusy (trzymanie ich w szafie w przedpokoju jest trochę upierdliwe, bo za głęboka jest). Wszystkie płyty kompaktowe i DVD znajdą miejsce na długiej drewnianej półce/skrzynce nad meblami na ścianie z telewizorem. Mam na nią fajny pomysł, zobaczymy jak wyjdzie.
Przestrzeń nad biblioteczką zajmie chwilowo "Jimi", a później pewnie jakaś inna "sztuka". Planuję też oświetlenie i galerię obrazów nad kanapą, krótki karnisz/listwę w kącie przy gitarach, żeby zasłonić ładną firaną rurki i ocieplić trochę wnętrze. Jeszcze nie zdecydowaliśmy, co zrobimy z roletami. W tej chwili mamy czerwone (spadek po poprzednich właścicielach). Chcemy wymienić materiał na taki, który odbija promienie słoneczne albo wymienić na drewniane żaluzje (moje marzenie). Okna są od zachodu, więc już od godziny 13.00 w pokoju zaczyna robić się gorąco, a apogeum przychodzi koło 15.00. Pokój błyskawicznie się nagrzewa i nie pomaga zasłonięcie okien.
Jaki kolor kładziemy na ściany? Granatowy! Pozbywam się najmodniejszego koloru tego roku od Pantone - serenity blue, który towarzyszył nam ostatnie 5 lat. Dwie ściany będą intensywne, mocne i będą stanowiły świetne tło dla białych mebli i dodatków. Na szybko, w programie graficznym, przemalowałam je, przestawiłam biblioteczkę (będzie bez drzwiczek) i dodałam imitację półki na CD.
Latem najprawdopodobniej zajmę się jeszcze krzesłami i stołem, który wygląda jakby stał w warsztacie, a nie pełnił funkcję jadalni. Ślady po kubkach, farbkach, dziury od lutownicy i po zbyt mocnym przyciskaniu długopisu. Nogi pomalowane na biało są dzisiaj obdrapane od krzeseł, czerwone (krzesełko Zu) i czarne od kopania plus kilka plamek plakatówką.
W piątek malowanie, łatanie dziur i drobne prace elektryczne. Większość rzeczy już wyniesiona, meble trzeba będzie przesunąć na środek, dziury zaszpachlować i można malować! Hurra!
Postępy naszych prac możecie śledzić na naszym profilu na Instagramie.
A tu jeszcze migawka z obecnej sytuacji:
Zamęczyłam Cię dzisiaj pewnie tym gadaniem, ale tyle rzeczy chciałam Ci opowiedzieć.
Na koniec życzę miłego długiego weekendu, dużo słońca i naładowania baterii na kolejne wyzwania.
Agnieszka
P.S. W niedzielę wieczorem będę miała dla Ciebie fantastyczną niespodziankę! Już sama się nie mogę doczekać!
Etykiety: MOJE M2, remont
