Najlepsza na chorobę pomidorowa

W domu stagnacja. Kuchnia i przedpokój gotowe, pokoik dziewczyn czeka lifting za dwa lata, ale na razie skończony i mocno zagracony. Na remont łazienki zbieramy fundusze. Duży pokój czeka na nową lokatorkę, którą na dniach przywiozą. Ja też. Tupię już nóżkami i cieszę się na myśl o czekających nas zmianach. Luby załamał ręce jak zamalowałam fragment ściany próbkami. Będzie granat.

remont salonu

Dekoracje wielkanocne już pochowane. Gdzieś jeszcze na tacy przysiadły zajączki, może wiosnę zwęszyły i nie śpieszno im do pudła. W wazonie rozgościły się narcyzy. Dzieci zasmarkane, rozkaszlane snują się po domu. A na dworze ciepło, słonecznie, na plac zabaw można by wyjść, wózek z Leną w cieniu postawić.

W sklepach na półkach pysznią się już czerwienią pomidory i truskawki. Hiszpańskie. Holenderskie. Jeszcze bez smaku i zapachu. Nie nadają się na kanapki, na zupę ani deser. Trzeba poczekać.

Ale ja czekać nie chcę. Jak choroba, to u mnie w domu rodzinnym nie tłusty rosołek, ale pyszna pomidorowa. Z kluskami, makaronem, ryżem. Z koncentratu dodanego do rosołu. Dzisiaj wracam do smaków dzieciństwa, bo Zu kaszle, bo chce się czegoś gorącego i pysznego.

Kiedy robi się ciepło, marzę o wyprawie do Włoch. Może w przyszłym roku. A na razie zupa pachnie Italią. Czosnkiem, bazylią i oregano. Składniki mam zawsze w domu. Jedna puszka passaty i pelati stoi w lodówce, gdyby nas nagle naszło na zupę lub sos do pizzy.
Chodźcie zapraszam na włoską pomidorową.

zupa na chorobę

pomidorowa z puszki po włosku


Składniki:
cebula
2 ząbki czosnku
opakowanie passaty pomidorowej (przecieru)
puszka krojonych pomidorów
500ml bulionu (lub kostka rosołowa w wersji dla leniwych :))
oliwa z oliwek
sól, pieprz, bazylia, oregano
2-4 łyżki mascarpone (u mnie tym razem śmietana 18%)
listki bazylii do dekoracji
makaron / ryż (opcjonalnie)

Cebulę i czosnek kroimy w kostkę i podsmażamy w garnku na rozgrzanej oliwie, aż się zeszklą. Dorzucamy passatę i krojone pomidory, wlewamy bulion, doprawiamy przyprawami i gotujemy ok. 25 minut. Dodajemy mascarpone i wszystko miksujemy blenderem na gładki krem (jeśli używamy śmietany, dodajemy ją bezpośrednio do talerza). Gotowe!

pomidorowa po włosku, na chorobę, na chandrę

Smacznego
Agnieszka

Etykiety: ,